Regulacja zawodu dietetyka

Kiedy zaczynałem studia wszyscy powtarzali „dietetyka to zawód przyszłości, dobrze wybrałeś”. Jak bardzo się myliłem kiedy myślałem, że jedyna drogą do zastania w Polsce dietetykiem, to ukończenie studiów wyższych z tego też kierunku. Niestety realia bardzo szybko sprowadziły mnie na ziemię i pokazały, że absolutnie każdy, nawet ten kto nie ma podstawowego wykształcenia, może obecnie mianować się tytułem Dietetyka. To tylko słowo, ale taka osoba bez odpowiedniego wykształcenia, może też prowadzić dietoterapie osób zdrowych i co gorsza chorych. Dlaczego tak jest, dlaczego powinno być inaczej i jakie będą plusy, minusy oraz konsekwencje ścisłej regulacji zawodu dietetyka, postaram się wyjaśnić w tym artykule.

Regulacja zawodu dietetyka

Prawna regulacja zawodu dietetyka w Polsce

Polska jest krajem w których regulacja prawna zawodu dietetyka jest „niepełna”, dlatego mówienie o tym, że w Polsce brak jest regulacji wydaje się być dużym skrótem myślowym.

Zawód dietetyka regulują dwa rozporządzenia: Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 lipca 2011 r. w sprawie kwalifikacji wymaganych od pracowników na poszczególnych rodzajach stanowisk pracy w podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami i Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 6 listopada 2013 (Poz. 1522) w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej. Niestety powyższe rozporządzenia nie mają przełożenia na prowadzenie i pracę w prywatnych gabinetach dietetycznych. Tyle teorii, a jak to wygląda w praktyce?

Minusy braku regulacji zawodu dietetyka

  • Rynek nasycony usługami, które nie są sprzedawane przez profesjonalistów

Na rynku obecnie mamy masowy wysyp dietetyków, trenerów żywienia, coachów żywieniowych, psychodietetyków, żywieniowców czy trenerów wellness. Tylko niewielka część z osób, które prowadzą poradnictwo żywieniowo – dietetyczne ma do tego uprawnienia, reszta natomiast zachęcona dużymi (lub jak da się słyszeć niekiedy w mediach ogromnymi) zyskami postanawia spróbować swoich sił w nowym „fachu”.

Efekty jak i skutki dietoterapii nie są natychmiastowe, tak samo jak skutki uboczne nieodpowiednio dobranej diety czy zbyt szybkiej redukcji masy ciała. Źle dobrana dieta może dać o sobie znać za kilka, albo nawet kilkanaście lat. Dodatkowo mania „cyferki na wadze” powoduje, że pacjent uważa „kto szybszy ten lepszy”. Nie raz miałem pacjentów którzy przyszli do mnie oczekując cudów i chcących głodować, tylko po to, by w jak najszybszym czasie „cyferka na wadze” spadła o 10. Nie pomagały tłumaczenia, podawanie przykładów badań, mówienie o efekcie jo – jo itd. Reagowali na to słowami „bo u konkurencji jest szybciej”.

  • Opóźnianie wprowadzenia finansowanych z Narodowego Funduszu Zdrowia (lub innego płatnika publicznego) darmowych konsultacji dietetycznych.

unormowanie-kwestii-prawnej

Unormowanie kwestii prawnych pozwoliłoby na szybszą pracę w zakresie wprowadzania darmowych i ogólnodostępnych porad dietetycznych. Niestety kiedy na świecie trąbi się o profilaktyce, tak w Polsce zapomina się, że taniej jest zapobiegać niż leczyć. W życiu zawodowym często spotykam się z telefonami od pacjentów z pytaniem czy przyjmuje na NFZ. Niestety po zaprzeczeniu, takie osoby mimo potrzeby/choroby, nie umawiają się na wizytę bojąc się kosztów, które obciąża ich domowy budżet.

  • Brak regulacji oznacza brak wyznaczenia standardów w opiece nad pacjentami.

W związku z brakiem regulacji nikt nie kontroluje dietetyków, którzy mimo wyższego wykształcenia działają na szkodę pacjentów brakiem umiejętności lub wiedzy. Wprowadzenie regulacji pozwoliłoby na poprawę kontroli jakości i zastosowanie pewnych standardów usług świadczonych przez dietetyków. Pacjenci mieliby pewność, że idąc do dietetyka, nie muszą bać się o swoje zdrowie lub, że dadzą się naciągnąć na badania, które nie są potrzebne i nie mają żadnej wartości diagnostycznej. Dodatkowo brak norm i regulacji powoduje, że pociągniecie do odpowiedzialności nieuczciwego lub niedouczonego dietetyka będzie bardzo trudne, a czasami wręcz niemożliwe.

Wprowadzenie-regulacji-pozwoliloby

Skutki

Nie będę też nikogo oszukiwał, że chcemy regulacji zawodu tylko dla dobra pacjentów. Oczywistym jest, będzie się to też wiązało ze zwiększeniem naszych zysków. Trzeba jednak wziąć pod uwagę naszą inwestycję w studia, specjalistyczne szkolenia, materiały których pseudo dietetyk nie ponosił/ponosi. Wystarczy mu to co znajdzie w Internecie, usłyszy od znajomych albo ochoczo przetestuje na pacjentach. To chyba normalne, że to co włożyliśmy w swój rozwój, chcemy odzyskać. Jesteśmy profesjonalistami, więc chcemy zarabiać jak profesjonaliści.

Pseudo “dietetyk” bardzo często będzie tańszy. Inwestycja w sprzęt, materiały, opłata ZUS-u, ubezpieczenia, ciągłe szkolenia itd., powoduję, żę konkurujemy cenowo cenową z osobą, która zajmuje się podziemną sprzedażą, gotowych diet 1000 kalorii, jednakowych dla wszystkich. PRZEGRYWAMY. Nieraz słyszałem w miejscowościach, w których działam od „Pani Jadzi”, że całe życie zmagała się z otyłością, aż wreszcie udało się jej schudnąć dzięki magicznej diecie, którą teraz „obdarowuje” (oczywiście nie za darmo) wszystkich na około. Nie opłacając przy tym ZUS-u, nie dbając o jakiekolwiek standardy i na samym końcu nie dbając o pacjenta.

W związku z bardzo dużą i nieuczciwą konkurencją, prawdziwi dietetycy, którzy nie będą pracować „za darmo”, wyjadą. Zmienią przez to miejsce pracy, ustępując i zostawiając pacjentów na „łaskę” pseudo “dietetyków”.

Regulacja zawodu dietetyka to nie tylko plusy dla pacjenta i dietetyka.

Poniesiemy również pewne konsekwencje.

  • Test sprawdzający wiedzę

Niestety wraz z regulacją zawodu będzie trzeba wprowadzić standaryzowany test z wiedzy dla wszystkich dietetyków (jak ma to miejsce np. w Kanadzie) lub inną formę potwierdzenia umiejętności i wiedzy z zakresu dietetyki. Będzie to prawdopodobnie dotyczyło nie tylko tych, którzy jeszcze studiują, ale także tych, którzy ukończyli edukację wyższą kilka lat temu.

  • Sprawy administracyjne

Prawna regulacja zawodu dietetyka nałoży na nas zapewne dodatkowe obowiązki oraz dostarczy nową papierologię, z której będziemy musieli się rozliczać.

Budżet państwa zostanie obciążony dość sporymi kosztami.

zwiekszenie-swiadomosci-poprzez-kampanie

Czy regulacja zawodu dietetyka jest jedyną drogą?

Pewnie nie, ale na chwilę obecną najlepszą! Jednak zanim to nastąpi potrzeba doraźnych środków, które spowodowałyby zwiększenie świadomości społecznej poprzez kampanie społeczne informujące jak znaleźć i dlaczego warto iść do dietetyka a nie „dietetyka”.

Przydałoby się utworzenie ogólnopolskiej i ogólnodostępnej bazy dietetyków, wprowadzenie pomniejszych obostrzeń czy kontroli wszystkich, którzy prowadzą poradnictwo dietetyczno – żywieniowe (zgodnie z numerem PKD). Wymaganie, od osób rejestrujących nową działalność z zakresu dietetyki, dyplomu ukończenia wyższych studiów (utworzenie nowego numeru PKD tylko dla dietetyków) oraz nacisk na Ministerstwo Zdrowia i stawianie żądań o wyraźniejsze dążenie do uregulowania prawnego zawodu dietetyka w Polsce.

Autor
Lukasz-piskrzynski

Łukasz Piskrzyński

Dietetyk kliniczny i magistrant psychologii. http://cld-polska.pl/